Dzisiaj już
zakończenie roku. Nie mogę w to uwierzyć. Wreszcie wolne od szkoły, nauki, a
przede wszystkim od Karoliny. No i jeszcze duuużo wolnego czasu. Na razie
zapowiada się, że przez pierwszy miesiąc wakacji zostanę w domu. Ale na pewno
nie będzie mi się nudziło. Marcin, Jolka i Łukasz nie pozwolą na to. To dziwne,
że byłam taka uprzedzona do Łukasza. To naprawdę fajny kumpel! Mama
powiedziała, że jak sytuacja pozwoli i ja będę chciała, to pojedziemy nad
morze. Tam jest tak pięknie! Byłam już tam 3 razy i zawsze z chęcią tam wracam.
Ale przyzwyczaiłam się już do spotkań z moją ‘’paczką’’ i trudno byłoby się z
nimi rozstać choćby na 2 tygodnie. Może tym razem całe wakacje spędzę w domu?
No dobra, póki co trzeba się szykować do wyjścia. Śniadanie już zjadłam. Pójdę
pomalować rzęsy i zepnę włosy w kok.
Kiedy wyszłam z
domu, Jolka już na mnie czekała. Umówiłyśmy się, że razem pójdziemy do szkoły.
Przywitałam się z nią i ruszyłyśmy do szkoły. Strasznie mi się tam dłużyło. W
końcu po 2 godzinach wyszłam ze szkoły. Marcin już czekał. Podeszłam do niego.
Przytulił mnie, a ja dałam mu buziaka w policzek. Ostatnio witaliśmy się tak i
żegnaliśmy.
- No to jak chcesz
spędzić pierwszy dzień wakacji? – zapytał ze ślicznym uśmiechem
- A co proponujesz?
- Proponuję iść na
halę
- Znowu nikt nie
trenuje? – byłam zdziwiona, myślałam, że od samego rana będzie dziś trening
- Trenuje. Ale
możemy pójść, jestem pewien, że nas nie wygonią.
- Ale może będziemy
przeszkadzać.
Nie chciałam,
żebyśmy komuś przeszkadzali. Obyłoby się bez grania dzisiaj, a po za tym, to
można wziąć piłkę i pograć na dworze. Co to komu przeszkadza. Dlatego
zaproponowałam to Marcinowi.
- No dobrze. Skoro
tak chcesz. – posłał swój uroczy uśmiech
Kochałam ten jego
prześliczny uśmiech. Zawsze, kiedy chciał abym się na cos zgodziła, tak właśnie
się uśmiechał. Często w takich sytuacjach ulegałam. Miał na mnie bardzo dobry
sposób. Doskonale mnie znał i wiedział jak się zachować aby mnie do czegoś
przekonać.
- No to chodźmy po
piłkę.
- To ty pójdziesz
po piłkę, a ja za ten czas skoczę do siebie i przebiorę się, bo w spódnicy to
raczej ciężko będzie mi grać. – powiedziałam ironicznie
- Ale tak pięknie
wyglądasz w spódnicy. – spojrzał proszącym wzrokiem
- No ty chyba
zwariowałeś jeśli myślisz, że ja będę grała w spódnicy!
- No dobra. – powiedział
ze smutkiem w oczach
Naszą rozmowę
przerwała Jolka, kiedy ruszyliśmy już w stronę naszych domów.
- Poczekajcie.
Zaraz przyjdzie Łukasz. Jeśli się zgodzicie to pójdziemy z wami grać.
- No jasne! –
krzyknęłam z radością
- No ale ja
chciałem spędzić ten dzień tylko z Tobą. – szepnął Marcin, Jolka jednak to
usłyszała
- No ok, nie
będziemy wam przeszkadzać. Pójdziemy do kina z Łukaszem. Sam nawet to
zaproponował.
- Nie, no coś ty!
Chodźcie z nami. – zachęcałam ją
- Nie, naprawdę.
Pójdziemy do kina. Przy okazji może i dla nas będzie lepiej jak będziemy sami –
zaśmiała się Jolka
- No jak chcesz
Chciałam, żeby z
nami poszli. A może to lepiej? Spędzimy z Marcinem cały dzień sami. Ostatnio
każde nasze spotkanie przebiegało w towarzystwie Jolki i Łukasza. Czasem nawet
Marcin szeptał mi na ucho, żebyśmy poszli na jakiś spacer albo coś w tym stylu.
Nie zgadzałam się na to, bo dobrze mi było w takim towarzystwie, ale nie
pomyślałam, że Marcin może ma rację.
Do domu poszliśmy
we czwórkę, bo Jolka też chciała się przebrać. Szybko ruszyłam do swojego domu.
Nie chciałam, żeby Marcin na mnie czekał, dlatego pospiesznie przebierałam moje
ciuchy w szafie. Jak na złość nie mogłam znaleźć moich spodenek. Zdenerwowana
szybko ponownie przeszukiwałam swoje ciuchy. Zastanawiałam się wtedy : po co ja
to wszystko mam?
- Marcin? –
zapytała mama stojąc w progu moich drzwi
Spojrzałam na nią.
Zobaczyłam, że w ręce trzyma moje spodenki. Podeszłam do niej szybko dałam jej
buziaka w policzek. Wzięłam spodenki. I pospiesznie powiedziałam:
- Jesteś
niesamowita, mamo. Kocham Cię! Tak, Marcin.
Szybko ubrałam
spodenki i bluzkę w czarnobiałe paski. Dostałam sms: ‘’ Pośpiesz się,
ślicznotko. We wszystkim wyglądasz przepięknie!’’ Uśmiechnęłam się do ekranu
telefonu i ruszyłam na dół. Ubrałam cienkie adidasy, w sumie można powiedzieć:
szmaciaki. Kiedy już otwierałam drzwi usłyszałam głos mamy zbliżający się do
mnie.
- Tylko nie wróć
zbyt późno.
- Okay. Mamo, muszę
iść.
- Poczekaj. –
zatrzymała mnie
Mama podeszła do
mnie mocno mnie przytuliła i powiedziała:
- Chcę, żebyś była
szczęśliwa, pamiętaj o tym.
- Będę szczęśliwa.
I ty też będziesz. – uśmiechnęłam się
Ponownie przytuliła
się do mnie i powiedziała:
- No idź już bo
zaraz się zdenerwuje i pójdzie stąd. Po tych słowach obie się zaśmiałyśmy.
Wyszłam z domu.
- No wreszcie! –
zażartował
- Wcale nie było
tak długo!
- Ale i tak
wyglądasz idealnie! Jesteś śliczna!
W chwili, kiedy
ktoś prawi mi komplementy, pojęcia nie mam jak mam się zachować. Marcin
doskonale to wiedział i cały czas to wykorzystywał. Twierdził, że ‘’ślicznie
wyglądam kiedy nie wiem jak mam się zachować’’ po tych słowach znowu tego nie
wiedziałam, więc śmiał się i mówił coś typu ‘’kiedy ktoś mówi Ci takie rzeczy,
to powinnaś się cieszyć’’
- Gdybym chciała
idealnie wyglądać, to musiałbyś stać tu jeszcze jakieś 2 godziny , albo i
więcej. – wystawiłam mu język
Chyba pierwszy raz
w takiej sytuacji coś powiedziałam. Zawsze tylko czekam w milczeniu na zmianę
tematu.
- Ale to Ci wcale
nie jest potrzebne. Jest super!
Czekał na moją
reakcję, ale postanowiłam, że nie dam mu tej satysfakcji.
- I tak wiem swoje.
– z dumą wypowiadałam te słowa – No to idziemy?
- Jasne. – patrzył
się na mnie dziwnym wzrokiem, jakby mnie widział pierwszy raz
Było to dla mnie
trochę krępujące, dlatego zapytałam:
- Długo jeszcze masz
zamiar się tak na mnie patrzeć?
- Po prostu jesteś
śliczna. I wcale nie mówię tego dlatego, żeby Cię zdenerwować. Bardzo mi na
Tobie zależy. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
- Ty też jesteś dla
mnie ważny. Czuję, że mogę Ci wszystko powiedzieć. Że mogę przyjść do Ciebie z
każdym moim problemem. Nawet z błahostką. Wiem, że mogę dzwonić do Ciebie o
każdej porze, a ty mnie wysłuchasz, popraw mnie jeśli się mylę, ale ja po
prostu tak czuję.
- No pewnie, że
masz rację. Przychodź do mnie z każdym problemem – przez chwilę nic nie
mówiliśmy, patrzyliśmy się na siebie z uśmiechem na twarzy
Sama nie wiem ile
czasu tak staliśmy, ale musiało to długo trwać, bo dostałam od mamy sms: ‘’
Ślicznie razem wyglądacie. Czy wy już jesteście razem? Przepraszam, jeśli
przeszkodziłam J’’
Zaśmiałam się po
przeczytaniu tego sms i spojrzałam w okno od salonu. Mama stała tam i
wpatrywała się w nas. Marcin powtórzył po mnie i również spojrzał w okno.
Uśmiechnął się i zdezorientowany zapytał:
- O co tu chodzi?
Bo nie załapałem. Coś się stało?
Pokazałam mu sms
mamy, po czym oboje zaczęliśmy się śmiać. Spojrzeliśmy na mamę, ona też się
śmiała.
- No i co jej
odpiszesz? – zapytał
Wzruszyłam
ramionami. Marcin zabrał mi telefon. Zaczęłam krzyczeć, żeby mi go oddał. Kiwał
tylko głową, ze nie ma zamiaru.
- No oddaj! Proszę
Cię! – błagałam go
-No poczekaj! –
trzymał w górze mój telefon, niestety nie sięgałam do niego
Zanim się
zorientowałam, to Marcin klikał coś, po czym oddał mi telefon.
- Proszę bardzo. –
przedrzeźniał mnie
Szybko sprawdziłam
co on zrobił. Weszłam w wysyłane. Okazało się, że Marcin napisał do mojej
mamy:’’ Nie przeszkadza Pani. Jeszcze nie jesteśmy razem, ale bardzo bym tego
chciał. Mam nadzieję, że niedługo będziemy razem. Ma Pani świetną córkę.’’
- Zabiję Cię! –
żartowałam
- A niby za co? Za
to, że chcę z Tobą być?
- Nie za to.
- No to za co?
- Za to, że piszesz
to do mojej mamy z MOJEGO telefonu. – zaakcentowałam przedostatnie słowo
- No dobrze, oddam
Ci kasę. No to ile? 20 groszy?
- 18, ale może być
20 – wystawiłam język
Sięgnął do
kieszeni. Słyszałam tylko dźwięk pieniędzy. Zaczęłam się śmiać. Wyciągnął
pieniądze. Znalazł 20 groszy i mi podał.
- Ty wariacie!
Żartowałam! – mówiłam przez śmiech
- Obiecałem, to
oddaję. – również się śmiał
- Zabierz to ode
mnie!
- No dobra, ale pod
warunkiem, że dasz się zaprosić na jakieś ciastko albo coś.
- No dobraa.
- Ale może najpierw
chodźmy do tego parku?
- Jestem tego
samego zdania.
Złapał mnie za
rękę. Zaplótł swoje palce między moimi. Ruszyliśmy w stronę parku.
________________________________________________________
Jakoś udało mi się napisać kolejny rozdział ;) Nie będę mówiła, kiedy pojawi się kolejny rozdział, bo na prawdę nie wiem :( Postaram się jak najszybciej napisać. A nie chcę obiecywać, bo nie chcę później nie wywiązywać się z obietnic.
Do zobaczenia, Pozdrawiam, trzymajcie się :) ;*
Świetne!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)