Puściłam jego rękę,
po czym Marcin zapytał:
- O co chodzi?
Zrobiłem coś nie tak?
- Wszystko ok, ale
nie jesteśmy razem, więc jeszcze nie pora na takie rzeczy.
- Rozumiem. –
Uśmiechnął się
Po kilku minutach
byliśmy już w parku.
- Chodźmy tu! –
pokazałam palcem – Zobacz, jest dużo miejsca.
Uwielbiałam prażyć
się na słońcu, dlatego wybrałam miejsce w pełni oświetlone promieniami słońca.
Wszyscy narzekali, że jest upał i uciekali w cień, a ja wbrew nim cały czas
siedziałam na słońcu. Uwielbiam to. Nienawidzę zimy, śniegu i wszystkiego co z
tym związane. Natomiast lato to najcudowniejsza pora roku. Wakacje, słońce i
wielkie lenistwo! To dla mnie raj! Nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba.
- No coś ty! Chodź
w cień. Przecież tu będzie strasznie gorąco!
- No nie wygłupiaj
się. – prosiłam go – ja musze się opalić!
- Jak dla mnie
ślicznie wyglądasz i nie potrzebujesz opalania.
- Znowu zaczynasz…
Zaczynało mnie już
to denerwować. Wiem, że Marcin chciał dobrze, ale już przesadzał. A może to ja
przesadzałam? Sama już nie wiem.
- No dobrze. No to
gramy?
- Jasne.
Graliśmy około 30
minut. Marcin nagle przerwał.
- Coś się stało? -
zapytałam
- Mam dla Ciebie
niespodziankę.
Co on znowu
wymyślił? Zaczynałam się już bać. Ostatnio kiedy miał dla mnie niespodziankę,
to okazało się, że idziemy grać na halę sportową. Zaczęłam przeszukiwać swoją
pamięć. Nie przypominałam sobie, żebym znowu wspominała o swoich
zainteresowaniach. Marcin trzymał mnie w niepewności.
- No mów! Zaraz
zwariuję. – nie mogłam się już doczekać
Zaczął coś szukać w
kieszeni. Pomyślałam, że jak znowu będzie próbował mi oddać te 20 groszy to w wrócę
do domu. W końcu wyciągnął z kieszeni kopertę. Co on kombinuje? Był zdolny do
wielu rzeczy. Miał bujną wyobraźnię. Nie miałam pojęcia co znowu wymyślił.
Podał mi kopertę i kazał otworzyć.
- Co to jest? –
Patrzyłam na zawartość koperty z niedowierzaniem i wtedy właśnie sobie
przypomniałam, że o tym też mówiłam– to nie może być prawda.
- No jak to co to
jest? Wykupiłem Ci lekcje jazdy konnej.- Z uśmiechem mi się przyglądał
- Naprawdę jesteś
wariatem!
-Wiem. Ale musze Ci
robić niespodzianki, bo na to zasługujesz. Nagle spoważniał
Uwielbiałam konie.
Zawsze marzyłam, żeby mieć takie lekcje, ale nigdy nie wierzyłam, że to się
spełni. A tu proszę! Pojawił się Marcin i spełnia wszystkie moje zachcianki.
Dalej nie mogłam
uwierzyć w to, co miało się stać już niedługo. W podziękowaniu rzuciłam się na
szyję Marcinowi.
Marcin mocno mnie
ścisnął i kiedy chciałam się już odsunąć, nie pozwolił mi na to. Po chwili
lekko mnie od siebie odchylił, aby zobaczyć moją twarz, ale nadal mocno mnie
ściskał. Wpatrywał się w moje oczy, a ja w jego. Po chwili szepnął mi do ucha:
Kocham Cię. Nie wiedziałam co mam zrobić. Sama nie wiedziałam, czy już jestem
gotowa na związek, a przede wszystkim czy nie za krótko go znam, aby się z nim
wiązać. Ja też go bardzo kochałam i postanowiłam, że będę postępowała zgodnie z
moimi uczuciami.
- Ja też Cię
kocham. – powiedziałam trochę głośniej niż Marcin
Po tych słowach
widziałam radość w oczach Marcina. Objął moją twarz, głęboko spojrzał w moje
oczy i wbił się w moje usta. Nie protestowałam. Nasze języki współgrały ze
sobą, można nawet powiedzieć, że lawirowały. Marcin ściskał mnie coraz mocniej.
Ściskałam w ręce bilety. Zatopiłam rękę w jego delikatnych, mięciutkich
włosach, a drugą, z biletem, trzymałam na jego piersi. Czułam coraz mocniejszy
dotyk Marcina na plecach. Oderwałam się od niego. Zdążyłam powiedzieć:
- Zaraz mnie
udusisz, jak tak będziesz mnie ściskał. – oboje zaśmialiśmy się
Po czym znowu nasze
usta połączyły się, a języki zaczęły tańczyć. Oderwaliśmy się od siebie. Byłam
wtedy najszczęśliwszą dziewczyną na świecie! Najchętniej zatrzymałabym czas.
Ale po chwili wpatrywania się w siebie, zapytał:
- To idziemy na te
ciasteczka, czy co tam sobie zażyczysz, KOCHANIE? – zaakcentował ostatnie słowo
– bo teraz chyba już mogę tak mówić? – uśmiechnął się, przytaknęłam
- No to chodźmy.
Złapał mnie za
rękę. Teraz już nie protestowałam. Tym razem to ja zaplotłam nasze palce.
Zdziwiło to Marcina, bo spojrzał się na mnie. Ja zrobiłam to samo. Patrzył na
mnie pytającym wzrokiem, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
- A co z piłką? –
nie uzyskałam odpowiedzi, bo przerwała nam Jolka z Łukaszem
- A co wy już razem
jesteście?
Spojrzeliśmy się na
siebie i uśmiechnęliśmy się. Po czym powiedziałam.
- Tak wyszło.
Nie wiem czemu tak
powiedziałam. No ale w sumie to co innego miałam zrobić? Cieszyłam się, że
jesteśmy razem z Marcinem, ale co, nagle miałam się mu rzucić na szyję i
udowadniać całemu światu, ze jesteśmy razem? I tak już zdobyliśmy dość sporą
widownię naszym pocałunkiem.
- Tak wyszło? –
Marcin zapytał oburzony – Do jasnej cholery! Kochamy się! Żadne tak wyszło! –
wszyscy zaczęliśmy się śmiać
- To już się zbieracie?
– zapytała Jolka
Kiwnęłam głową.
- To gdzie
idziecie?
- Do kawiarni tej
na rogu. – powiedział Marcin
-To my sobie
pogramy tutaj może, co ty na to? – Zwróciła się do Łukasza
- Jasne, jeśli
chcesz. – chyba chciał pocałować Jolkę w policzek, ale ta spojrzała na niego
karcącym wzrokiem i poszła po piłkę
I tak już byliśmy
pewni od jakiegoś czasu, że między nimi iskrzy dość mocno. Spojrzeliśmy się na
siebie z Marcinem znacząco. Odwróciliśmy się i ruszyliśmy w stronę kawiarni.
- Oni są razem.
Mówię Ci. – Stwierdziłam
- Przecież to wiem.
Po chwili
odwróciliśmy się do tyłu i zobaczyliśmy jak Jolka z Łukaszem się przytulają.
Już mieli się pocałować, ale Marcin im przerwał:
- HA! Wiedziałem!
- Co niby
wiedziałeś? – udawali, że nie wiedzą o co chodzi
- Że jesteście
razem. – powiedziałam
- My? Chyba sobie
żartujecie. – po chwili zorientowali się, że im nie wierzymy – No dobra,
jesteśmy razem – przyznali nam rację
- No to co wam
kupić?
Postanowiliśmy
spędzić ten czas we czwórkę. Nikt już nie musiał nic przed nikim udawać.
Poszliśmy do kawiarni. Kupiliśmy 2 rodzaje ciastek. Kupiliśmy też lody dla
każdego. Musieliśmy się spieszyć, żeby się nie rozpuściły. Wróciliśmy do parku
do naszej „paczki”.
HEJ! nominowalam twojego bloga do THE VERSATILE BLOGGER! Jesli chcesz dowiedziec sie o zasadach tego wyroznienia wpadnij do mnie! :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:P
Świetny rozdział!!! Naprawdę fajnie piszesz<3
OdpowiedzUsuń